Natasha Richardson


Natasha jest fantastyczna dla tych co kochają róże angielskie w nieskazitelnie czystej barwie!
 Pastelowy róż i figlarne rozczochrane kwiaty:


Nazwałabym ten kolor rozbielonym porcelanowym latem!





Kuliste, luźno ułożone płatki rozsiewają wokoło mocny cytrusowy zapach! 

Uwielbiam ten zapach!


                                                               
                                                                                                                                                                                                         Kwiaty nie są zbyt trwałe więc nie watro zrywać do wazonu. Przekwitając rozwijają się kolejne pąki
Następnie ma przerwę i powtarza kwitnienie.



Przy chłodniejszych temp. kwiaty są nieco mniejsze i w innej kolorystyce:



                                                                                   Powtarza kwitnienie "rzutami" 2/3 razy w sezonie. Pierwsze kwitnienie jest najpiękniejsze i naprawdę obfite!
 No i ten zapach! Kupiłam tą różę właśnie dla niego!



 Jak się sprawdza w deszczu..?

Pięknie pozuje ;)

Pochyla główki.
Cudnie zmienia kolor, nie dostaje plam, tylko szkoda, że tak szybko się obsypuje ale kolejne pączki rozwijają się i wypełniają krzew.

Deszcz ujmuje też zapachu :(






Pączki ma podłużne i bardzo eleganckie. Fajnie wygląda krzew tak obsypany-czeka się z niecierpliwością:
Liście wyjątkowo zdrowe cały sezon!!!
 Matowy zielony kolor jest pięknym tłem, nie kłóci się z delikatnością kwiatów.

 Uwielbia słoneczne miejsca i dokarmianie.
Mszyca bardzo rzadko atakuje ta ślicznotkę.
Podobnie choroby grzybowe-nie imają się jej praktycznie!
Nie jest aż tak wrażliwa na susze jak większość angielek, ja jej nie podlewam.


 Jak zakwita to warto przy niej ustawić krzesełko i rozkoszować się tym zapachem! Moja rozwinięta panienka rośnie przy przejściu abym często mogła wsadzić w nią noska a wygląda tak:



Kwiaty mają wielkość 10 cm i zazwyczaj rozkwitają po jednym kryjąc kolejne pączki.


Pokrój krzewiasty, niecały metr wysokości, zwarty i ładnie się zagęszcza bez konieczności uszczykiwania młodych przyrostów. Nawet po kilku sezonach nie wymaga zakrywania nóżek, nie łysieje od dołu.



U mnie dostaje na zimę kopczyk i to jej wystarcza ! 
Zazwyczaj nie ma potrzeby silnego ciecia na wiosnę, pędy są zielone i ładnie przetrwają po zimie. 


Podoba mi się u niej, że nie wypuszcza długich batów i pędy zakończone kwiatami tworzą kopułę na podobnej wysokości, nie zakrywając się wzajemnie.
Śmieszne jest to, że kwiaty podobnie jak słoneczniki "chodzą " za słoneczkiem ..hihi..możne dlatego, że u mnie słoneczko ma tylko do południa, potem zasłania je dom.



Nigdy nie miała mączniaka!



Natasha jest z tych później kwitnących, warto posadzić niedaleko inną, która kwitnie gdy ona odpoczywa (z takich wcześniejszych)

 Nawet jak nie ma kwiatów pięknym tłem są jej zieloniutkie zdrowe liście.









Jeszcze kilka jej ujęć, nie mogę się jej oprzeć!
To jedna z angielek, która nie sprawia mi kłopotu w ogrodzie i rośnie przyzwoicie:


Wieczorami jej zapach potrafi wchodzić przez okna do domu i upajać zmysły!











 Obfitość kwitnienia!









Ostatnie kwiaty tej jesieni ;)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Róże pierwszy rok po posadzeniu.

Zadbajmy o róże usuwając dzikie pędy.

Duma i ozdoba ogrodu-Żywopłot różany!