Jubilee du Prince de Monaco


Cherry Parfait , Fire & Ice-jak zawał tak zwał, to po prostu malowana lala:



 Trudno pokazać aparatem jaka ona jest wyjątkowa.  Kwiaty wielkości ok 10 cm w kolorach: biały ale taki delikatny-nie klujący w oczy nieskromnie przebijający z wnętrza kwiatu . Zewnętrzne płatki jak pomalowane malinowym sokiem, piszę malinowym, bo dla mnie nie jest to czerwień.




Czasami nawet można zaobserwować nerwy na płatkach zabarwione tym słodkim kolorem -świetnie się prezentuje w pół-pąku to mój ulubiony widok!
Pączki też zaznaczone tą wielobarwnością, zgrabne, szpiczaste z bardzo ciemną końcówką podkreślone seledynowo białym kolorem przy dnie kielicha.


W kwiatach luźno i elegancko ułożone płatki, niekiedy przekwitając ukazuje środeczek. Zabarwienie także możne zaskakiwać intensywnością w zależności od pogody. Moim zdaniem zawsze wygląda smacznie!



Nie tylko kwiaty są warte uwagi! 
Pokrój bardzo zgrabny gęsty, kulisty.


Zakrywa szczelnie przeznaczone miejsce rozkładając pędy od czubka aż po stópki. Piękne ciemnozielone liście dokładnie zakrywają pędy i są wspaniałym tłem podkreślając wyjątkowość koloru tej królowej kwiatów.







Krzew niewysoki ok 0,50 m do 0,80 m ale bardzo zgrabny, ładnie się formuje praktycznie sam.
Ciągle jest obsypany kwiatami od wiosny do pierwszych przymrozków (mniej lub więcej, ale kwiaty są zawsze) Z wiosny szybko startuje i buduje krzew, zakwita także dosyć wcześnie a pierwsze kwitnienie jest obfite, bogate, powalające!





Zawiązuje się jeden do kilku kwiatów na pędzie. 



 Młodsze krzewy mogą mieć mniej pełne kwiaty i po jednym. Kwiaty utrzymują się ok 2 tygodni.

młoda

po 3 sezonach










Czy pachnie?
Różnie wyczuwają...dla mnie jest bardzo delikatnie i przyjemnie pachnąca.




Tworzy bukiety same w sobie( w wazonie tez wygląda pięknie). Polecam sadzić przynajmniej dwie sztuki aby był efekt łoł!

Fajnie wygląda samodzielnie ale i na rabacie wśród różności odnajdzie swoje miejsce i zwróci na siebie uwagę.











W promieniach zachodzącego słoneczka wygląda tak:




Mogę jeszcze dopełnić listę zalet : 
jest bardzo zdrowa, u mnie nigdy jeszcze nie miała mączniaka, czasami łapie plamistość, kiedy sezon jest trudny dla róż, ale nie stała jeszcze ogołocona z liści.
Choroby grzybowe jej nie straszne, kwitnie mimo wszystko.

Plusem jest też to, że deszcz nie zniszczy, nie zlepi płatków. 
Radzi sobie i wygląda nieźle nawet przy niesprzyjającej aurze.

Nie jest też  wrażliwa na susze, tak myślę...u mnie rośnie przed sosna sporych rozmiarów i radzi sobie bez podlewania.








Jesienią kiedy mniej słoneczko dopieszcza Prince potrafi być bielszy:




...nie przypominam sobie abym miała problem z mszycami, chyba nie lubią go zbytnio.






Trudno sfotografować urodę kwiatów Prince de Monaco.













Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Róże pierwszy rok po posadzeniu.

Zadbajmy o róże usuwając dzikie pędy.

Duma i ozdoba ogrodu-Żywopłot różany!