Baltik


Baltik/Baltic 

Róża zwana "niebieską" przybiera fajne kolory szczególnie w lekkim słońcu: wnętrze bardziej kremowo liliowe, brzegi śliwkowe, czasami bardziej fiołkowe, niekiedy fioletowe, przebarwia się też do purpury...
W moim ogrodzenie to niewysoki krzew do 0,7 m wąski, czasami romantycznie zwiesza główki ku ziemi.




 Należy do grupy róż bajkowych, rozsiewa wokół siebie delikatny świeży zapach.

Podobno pochodzi z kołchozu różanego z nieistniejącego już DDR, podkreśla to jej wyjątkowość.

Mało znana odmiana.

Listki nieduże półmatowe, w miarę zdrowe. pod koniec sezonu potrafi złapać plamistość.

Pączki malutkie podłużne w intensywnym kolorze z których rozwija się zgrabna różyczka.

Trzeba przemyśleć dla niej miejsce aby potem nie przesadzać, potrzebuje czasu aby się rozrosnąć.


Przeważnie zawiązuje 1 do 3, czasami 5 kwiatów na pędzie. Nie rośnie zbyt bujnie, jest raczej luźnym krzewem. Nie wypuszcza batów! 





Silne deszcze obsypują płatki.


Lubi przewiewne miejsca, w tłoku słabo kwitnie i wolno rośnie.


Lubie w niej ten kolor...denerwuje mnie, że tak wolno rośnie.
 Wymaga kopczykowania na zimę. Powinnam ją przesadzić gdzieś na przód rabaty bo jakoś mi umyka.
 Kwiaty raczej krótko stoją w bukietach.


Polecam podkreślić jej urodę sadząc po kilka sztuk, aby uwydatnić jej walory i kolorystykę.


Tutaj przekwitająca w towarzystwie zawiązującej pąki hortensji. W tle z łubinami.



Kwiaty z kolejnych kwitnień mogą się od siebie różnić (przynajmniej tak jest u mnie) i to całkiem ciekawie wygląda: 





--------------------------------------------------------

Świerza porcja zdjęć z kolejnego sezonu kwitnienia:



 Zakwitła nieco później niż w poprzednim sezonie, krzew nie rozrósł się tak jak bym chciała, kwity ładne, liście zdrowe. Nie dorosła w czerwcu do 1 m wysokości


A potem zakwitła ponownie i od tego drugiego kwitnienia oczu oderwać nie mogłam-chyba taki sezon był, że drugie kwitnienie było ładniejsze u większości róż:






 Trochę zarzuce Was zdjęciami, bardzo mi się podobała w lipcu jak pięknie sobie poradziła z suszą, wybarwiła się niesamowicie. Jaśniejsze zewnętrzne płatki a środek posrebrzony! I mimo niektórych płatków przypalonych słoneczkiem (chociaż rośnie w delikatnym cieniu) skrada mi serducho! Listki bardzo długo były zdrowe, dopiero późnym latem zaczęła łapać plamistość -ale na jesień i tak gubi liście więc nie był to dla mnie jakiś ogromny problem. Z mączniakiem nigdy jeszcze nie miała problemu. Nie jest zbyt gęsta wiec szybko obsychają liście. Kwitów też był większy wysyp (kilka dni utrzymuje je na pędzie) Nie wiem jak  by się spisała w bukiecie-szkoda mi było ścinać do wazonu...








 

 




 





 



  I jesienny kwiatuszek: przyjemnie się na nią patrzy-mała kapryśnica!





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Róże pierwszy rok po posadzeniu.

Zadbajmy o róże usuwając dzikie pędy.

Duma i ozdoba ogrodu-Żywopłot różany!